Apartament marzeń w Piotrkowie czyli 101 m², w których wreszcie nie zabijesz się o krzesło

Tak, dobrze czytasz: 101 metrów kwadratowych szczęścia przy ul. Próchnika. W CENTRUM. Czyli wychodzisz z bloku i już jesteś w sercu miasta. A jeśli boisz się centrum spokojnie, osiedle zamknięte, brama na pilota, poczujesz się jak prezes tylko z Lidlem zamiast prywatnego basenu.

W środku znajdziesz wszystko, co poprawia humor (albo przynajmniej nie psuje):

3 sypialnie idealne, żeby każde dziecko mogło trzaskać drzwiami osobno.

Salon z tarasem taras tak wielki, że w końcu zmieści się grill, stół i sąsiad, który zawsze przypadkiem wpada.

Kuchnia półotwarta czyli taka, że niby jesteś z gośćmi, ale możesz też w spokoju przeklinać nad przypaloną patelnią.

Garderoba miejsce, w którym zaginą Twoje ciuchy z 2010 roku.

Pralnia Twoje skarpetki i tak się zgubią, ale przynajmniej profesjonalnie.

Łazienka z wanną i prysznicem w jednym bo życie to sztuka kompromisu.

Osobne WC w końcu nie trzeba wybierać między romantyczną kąpielą a desperacją drugiego domownika.

Przestronny korytarz tak szeroki, że dzieci mogą urządzić wyścigi, a Ty możesz chodzić w kapciach jak na wybiegu mody.

A to wszystko doprawione bonusami:

Zamknięte osiedle czyli Twój kot nie ucieknie, a Ty poczujesz się jak w luksusowym getcie.

Brama na pilota klik i wjazd jak w Need for Speed, tylko wolniej i z pasem bezpieczeństwa.

Garaż podziemny bo Passat zasługuje na dach nad głową.

Rowerownia żeby rower wreszcie przestał być wieszakiem na pranie.

Komórka lokatorska tuż nad mieszkaniem idealna, żeby upchnąć tam 10 lat życia w kartonach.

Cena? 650 000 zł.
Czyli mniej niż kredyt na domek pod Warszawą i zdecydowanie mniej niż Twój terapeuta policzy, jeśli zostaniesz w obecnej kawalerce.

Dzwoń. Bo to mieszkanie jest jak świeże bułki zniknie szybciej niż promocja na masło w Lidlu.